Rzeczą jak najbardziej życiową jest fakt, że miejscowości uzdrowiskowe pobierają dodatkowe, groszowe opłaty związane z charakterem miejsca. Turyści więc dopłacają również za sam fakt, że są w miejscowości uzdrowiskowej. Nie inaczej było w Szczyrku. Jednak ostatni wyrok NSA może zmienić tę politykę.
Opłaty wstrzymane na sezon zimowy
Kiedy Naczelny Sąd Administracyjny wydał wyrok, Urząd Miasta w Szczyrku zareagował błyskawicznie. Nie mając jeszcze nawet pełnego uzasadnienia, podczas Rady Miasta przyjął uchwałę o wstrzymaniu pobierania opłat z tytułu uzdrowiska. Takie posunięcie z jednej strony wydaje się najlepsze dla wszystkich turystów, z drugiej jednak, do budżetu miasta wpłynęło o wiele mniej pieniędzy.
Jedno jest pewne, jeżeli w Szczyrku nie zmieni się polityki antysmogowej, niewiele się zmieni. Warto jeszcze zwrócić uwagę na inny fakt – smog nie tworzą tylko kominy z domów jednorodzinnych. To również samochody, którymi jeżdżą mieszkańcy i przyjeżdżają turyści. Zanieczyszczenie powietrza to więc kwestia zastanowienia się nad ograniczeniem ruchu w centrum. Każdy, kto chociaż raz był w naszym mieście wie, że jest to bardzo trudna sytuacja.
Miasto ma w planach wybudowanie centrum przesiadkowego, jako alternatywy dla wszystkich tych, którzy chcą skorzystać z komunikacji. I o ile na papierze pomysł wydaje się być całkiem rozsądny, o tyle w praktyce…już nie do końca.
Czy to jest etyczne?
Szczyrk nie jest pierwszym miastem uzdrowiskowym, który pobierał opłaty uzdrowiskowe, jednak powietrze nie miało nic wspólnego z miejscem leczniczym. Skargi od odwiedzających te miejsca pojawiły się również z Zakopanego, Sandomierza a nawet Torunia. I mimo że dodatkowe pieniądze są zastrzykiem do miejskiego budżetu, to pobieranie opłat uzdrowiskowych w momencie, gdy tak naprawdę powietrze nie różni się od tego w wielkich miastach, jest nieetyczne. Samorządy i miasta zanim zaczną zdzierać kolejne dopłaty, powinni zastanowić się nad poprawieniem jakości powietrza. A potem dopiero wystawiać rachunki odwiedzającym.